Wszyscy, którzy zachorowali w ostatnich dniach, mieszkają w slumsach w stolicy kraju, Freetown. Okolica została objęta częściową kwarantanną, jednak ciężarna kobieta zdołała uciec i dostać się do szpitala Mabaila Health Centre.Tam urodziła dziecko. Po porodzie lekarze nie byli w stanie opanować krwotoku, więc odesłali ją do szpitala Princess Christian Maternity Hospital, w którym potwierdzono zakażenie. - Wszyscy pracownicy (szpitala, w którym odbył się poród - przyp.red.) i dziecko zostali objęci kwarantanną i pozostaną pod obserwacją przez 21 dni - powiedział reporterowi AFP rzecznik ministra, Jonathan Abass Kamara. Kamara dodał, że, na razie, u żadnej z tych osób nie pojawiły się objawy Eboli tj. wysoka gorączka, silne wymioty, biegunka i - w najgorszym przypadku - krwotok wewnętrzny. W Sierra Leone od początku epidemii w grudniu 2013 roku na gorączkę krwotoczną zmarło ok. 4 tys. osób. Za rozprzestrzenianie wirusa władze obwiniają obywateli, którzy ukrywają ciała zmarłych na Ebolę bliskich i samodzielnie organizują im pochówki, które nie spełniają wymogów sanitarnych.