Występując w parlamencie minister wyjaśnił, że oficjalna odpowiedź przyszła "dosłownie dzisiaj". "Odpowiedziano nam, że nie zdołają wysłać delegacji do Moskwy, nie uda im się również przyjąć delegacji w Waszyngtonie" - powiedział Ławrow. Jak dodał, "jedyne, czym zainteresowani są amerykańscy koledzy, to porozumienie się w sprawie działań pozwalających uniknąć incydentów (w powietrzu)". Ławrow powiedział również, że propozycję wysłania delegacji złożył Amerykanom prezydent Władimir Putin w Nowym Jorku, gdy brał tam udział w obradach Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Odbyły się one pod koniec września. Publicznie Putin wypowiedział się o tej inicjatywie we wtorek, odpowiadając na pytania uczestników forum inwestycyjnego w Moskwie. "Gotów jestem wysłać dużą delegację do Waszyngtonu w celu omówienia przede wszystkim problemów uregulowania syryjskiego. Sądzę, że mogłaby to być poważna, reprezentatywna delegacja z szefem rządu Dmitrijem Miedwiediewem na czele" - oświadczył Putin. Jak dodał, w skład delegacji mogliby wejść również wojskowi na szczeblu zastępcy szefa Sztabu Generalnego i przedstawiciele służb specjalnych. Wyraził ocenę, że dialog między Rosją i USA w tej sprawie nie powinien ograniczać się tylko do kontaktów wojskowych. Rosja i USA prowadzą obecnie równoległe operacje lotnicze w Syrii. Amerykanie od ponad roku atakują cele dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) zarówno w Iraku, jak i w Syrii. Rosja, która włączyła się do konfliktu syryjskiego 30 września, deklaruje, że jej lotnictwo również zwalcza IS, ale - jak podają źródła zachodnie - dokonuje nalotów także na pozycje wspieranych przez USA rebeliantów walczących z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.