"Odpowiedzią będzie wzajemność. To nieuniknione. Tylko w ten sposób można działać na arenie międzynarodowej" - powiedział Ławrow w wywiadzie dla telewizji RBK, odpowiadając na pytanie, w jaki sposób Rosja zareaguje na aresztowanie jej aktywów w związku ze sprawą nieistniejącego już koncernu naftowego Jukos. "Nasze podmioty gospodarcze mają zamiar skierować do rosyjskiego sądu prośbę - w odpowiedzi na bezprawne działania wobec nich - i podjęte zostaną takie same działania w Federacji Rosyjskiej, polegające na aresztowaniu własności zagranicznych firm z państwowym udziałem" - dodał. "Mam nadzieję, że nasze sądy podejmą decyzje, które pozwolą państwu rosyjskiemu aresztować zagraniczną własność na naszym terytorium, czyli (własność - PAP) tych państw, które z nami tak postępują" - powiedział Ławrow. Także rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Wasilij Niebienzia oświadczył, że "ci, którzy ryzykują (zamrażając rosyjskie aktywa - PAP) muszą zrozumieć, że będzie odwet". Rosja obecnie przygotowuje odpowiedź; "nie będzie ona polityczna, lecz prawna" - dodał. Władze Belgii i Francji nałożyły areszt na mienie państwowe Federacji Rosyjskiej na podstawie ubiegłorocznych decyzji sądowych. Pozew przeciwko Rosji złożyła grupa byłych akcjonariuszy Jukosu. Według rosyjskiego MSZ, na które powołuje się AFP, wśród zamrożonych aktywów w Belgii są m.in. konta ambasady Rosji i jej przedstawicielstw przy UE i NATO, a także państwowych mediów rosyjskich. We Francji zamrożono konta w ok. 40 bankach, zajęto "osiem lub dziewięć budynków" oraz "aktywa rządowe, a nie dyplomatyczne" - powiedział AFP Tim Osborne, szef spółki GML, która reprezentuje byłych akcjonariuszy Jukosu. W czwartek portal Newsru.com podawał, że w wykazie komorników są aktywa praktycznie wszystkich wielkich rosyjskich banków zarejestrowanych w Belgii oraz aktywa przedstawicielstw Rosji, oprócz chronionych immunitetem placówek dyplomatycznych. Wśród przedstawicielstw Rosji są np. instytucje Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w Belgii, przedstawicielstwa organizacji pozarządowych oraz mediów. Komornicy sądowi wskazali, że skarżący zażądali nałożenia aresztu na mienie Federacji Rosyjskiej, bo niepokoją się o możliwość wyegzekwowania należnej im sumy, m.in. dlatego, że FR odmawia podporządkowania się wyrokom, które zapadły w sprawach przeciwko niej. Firmy wymienione w wykazie komorników mają obowiązek poinformowania w ciągu dwóch tygodni o posiadanych środkach finansowych i aktywach państwowych Federacji Rosyjskiej. Jak podaje agencja RBK, w pozwie mowa jest o 47 organizacjach zarejestrowanych w regionie brukselskim - rosyjskich, belgijskich i międzynarodowych. Ambasador Belgii w Moskwie Alex Van Meeuwen został w czwartek wieczorem wezwany do rosyjskiego MSZ, które zaprotestowało przeciwko "jawnie nieprzyjaznym" działaniom i "poważnemu naruszeniu reguł prawa międzynarodowego". W postanowieniu o areszcie mienia mowa jest o tym, że Rosja odmówiła zrealizowania zeszłorocznego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w Strasburgu. "ETPCz zażądał od Rosji przedstawienia planu wypłaty całej sumy wskazanej w wyroku nie później niż 15 czerwca 2015 r. i uiszczenia do tej daty wszystkich kosztów postępowania sądowego. Żaden plan nie został w tym terminie przedstawiony i nie zrealizowano żadnych wypłat" - głosi dokument. W lipcu zeszłego roku ETPCz nakazał Rosji wypłacenie byłym akcjonariuszom koncernu naftowego Jukos 1,9 mld euro tytułem odszkodowania za bezprawne pozbawienie ich majątku poprzez zawyżone podatki i zmanipulowaną licytację. Krótko wcześniej Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze nakazał Rosji wypłacenie odszkodowania w wysokości 51,57 mld dolarów grupie byłych akcjonariuszy Jukosu ze spółki holdingowej GML. Rosja dostała czas do 15 stycznia 2015 roku, by rozpocząć wypłacanie tego odszkodowania. Po 15 stycznia zaczęto naliczać odsetki w wysokości 2,6 mln dolarów dziennie.