Wcześniej Biały Dom poinformował, że do północnej Syrii zostanie wysłany mały - nieprzekraczający 50 osób - oddział sił specjalnych, który podejmie tam walkę z Państwem Islamskim (IS). Ponadto do tureckiej bazy lotniczej Incirlik wysłane zostaną samoloty myśliwsko-szturmowe A-10S oraz myśliwce F-15. Zdaniem Ławrowa wobec takiej decyzji amerykańskiej administracji współpraca między siłami zbrojonymi Rosji i USA nabiera większego znaczenia. Szef rosyjskiej dyplomacji skomentował decyzje Waszyngtonu po zakończeniu wielostronnych rozmów w Wiedniu na temat uregulowania konfliktu w Syrii. Biały Dom podkreślił, że amerykańskie siły specjalne nie podejmą w Syrii "misji bojowej", a zadaniem tego oddziału będzie działanie ograniczone do "doradztwa i pomocy". Miesiąc temu Rosja podjęła w Syrii operacje lotnicze wymierzone oficjalnie w IS, a obliczone na wsparcie osłabionego reżimu prezydenta Baszara el-Asada; jego odejścia domagają się Amerykanie i ich sojusznicy.