Grozi im za to od pięciu do 15 lat pozbawienia wolności - podała w środę niezależna gazeta internetowa "Biełorusskije Nowosti". Wobec Alesia Michalewicza, Uładzimira Niaklajeua, Witala Rymaszeuskiego, Andreja Sannikaua i Mikoły Statkiewicza zarządzono dwumiesięczny termin aresztu. Przez ten czas toczyć się będzie śledztwo. Obecnie przebywają oni w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Pozostali dwaj kandydaci: Ryhor Kastusiou i Źmicier Wus są na wolności, podpisali zobowiązanie, że nie będą wyjeżdżać z kraju. Tymczasem aresztowani demonstranci rozwożeni są po Mińsku w małych grupach. Tak, by nie zorganizowali nowej demonstracji Uczestnicy demonstracji 19 grudnia w Mińsku, którzy w środę wychodzą z aresztu, wywożeni są stamtąd więziennymi samochodami i wysadzani - po kilka osób - w różnych punktach stolicy - podaje Radio Swaboda. Oczekiwano, że ponad sto osób, które po rozbiciu demonstracji w wieczór wyborczy trafiło do aresztu śledczego w Mińsku przy ul. Akreścina, zostanie zwolnionych w środę, kiedy kończy się dziesięciodniowy termin ich zatrzymania. "Wszystkich wywozili w różnych kierunkach" - powiedział Radiu Swaboda jeden z zatrzymanych, działacz opozycji Andrej Kim. Relacjonował, że jego grupę zawieziono do stacji metra Kamiennaja Horka. "Niektórych wysadzano na stacji metra Puszkinskaja, to znaczy - zatrzymywali się na każdym przystanku i wyrzucali ludzi. Mnie i jeszcze dwóch ludzi wysadzili na obwodnicy" - powiedział Kim. Jego zdaniem, rozwożono po dziesięć osób i w ten sposób władze z aresztu mogły zwolnić ponad stu zatrzymanych. "Widocznie boją się wypuszczać wszystkich razem o jednej porze, bo wywołałoby to jeszcze jeden mityng na Akreścina" - uważa opozycjonista. Do aresztów, w tym poza Mińskiem, trafiło po rozbitej przez OMON wielotysięcznej demonstracji w wieczór wyborczy ponad 600 osób. Sądy skazały większość uczestników protestów na karę od 5-15 dni aresztu i w zeszłym tygodniu zwolnionych zostało około 100 osób, które otrzymały kary grzywny i pięciu dni aresztu. Po 29 grudnia powinny w aresztach pozostać osoby odbywające karę 15 dni. Prócz tego, jak informują obrońcy praw człowieka z organizacji Wiasna, 26 osób jest podejrzewanych w sprawie karnej o masowe zamieszki. Większość z nich, w tym pięciu kandydatów na prezydenta w wyborach 19 grudnia, przebywa w areszcie śledczym KGB w Mińsku. Do 30 grudnia powinny być im przedstawione zarzuty lub powinni być zwolnieni.