To kolejna odsłona zaostrzającego się kryzysu na Półwyspie Koreańskim. Wcześniej Pjongjang wezwał obcokrajowców, którzy są w Korei Południowej, by ewakuowali się w przypadku konfliktu zbrojnego. Północ twierdzi bowiem, że w razie wojny Seul zmieni się w "morze ognia". W groźby Korei Północnej nie wierzy jednak większość ekspertów. Prezes Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego w Warszawie Zbigniew Pisarski powiedział Polskiemu Radiu, że zapowiedzi reżimu Kim Dzong Una są coraz mniej wiarygodne. Ekspert twierdzi, że Pjongjang wyczerpał limit pogróżek. Pisarski przypomina o apelu Korei Północnej, aby dyplomaci opuścili teren kraju. "W klasycznych sytuacjach konfliktu, tacy dyplomaci byliby dla reżimu wspaniałymi zakładnikami" - podkreślił prezes Fundacji imienia Kazimierza Pułaskiego w Warszawie. Tymczasem sekretarz generalny ONZ Ban Ki Moon ostrzegł, że sytuacja na Półwyspie Koreańskim może wymknąć się spod kontroli. Zaapelował do sąsiadów komunistycznej Korei o wywarcie wpływu na reżim w Pjongjangu.Wojciech Cegielski