Kancelaria prezydenta utrzymała jednak strategię unikania "przesadnych reakcji" i łagodnego odpowiadania na prowadzone przez Koreę Płn. prowokacje wojskowe i ostrzeżenia - ocenia południowokoreańska agencja Yonhap. Według Seulu próby uzbrojenia Pjongjangu są wyrazem jego rozgniewania trwającymi wspólnymi manewrami wojskowymi Korei Płd. i USA. Północnokoreańscy urzędnicy wielokrotnie krytykowali te ćwiczenia, określając je jako przygotowania do inwazji oraz przykład "wrogiej polityki" Waszyngtonu, która zmusza Pjongjang do zbrojeń. W piątek Korea Płn. wystrzeliła dwa "niezidentyfikowane pociski krótkiego zasięgu", które przeleciały dystans ok. 230 km z maksymalną prędkością ok. 6,1 machów, osiągając szczytową wysokość ok. 30 km, po czym wpadły do Morza Wschodniego - poinformowało kolegium połączonych szefów sztabów Korei Płd., używając stosowanej w tym kraju nazwy Morza Japońskiego. Było to już szóste próbne odpalenie pocisków przez Koreę Płn. od końca lipca. Po jednej z wcześniejszych prób minister obrony Stanów Zjednoczonych Mark Esper zapowiedział, że jego kraj nie będzie "reagować przesadnie" na te testy, i oświadczył, że Waszyngton wciąż liczy na wznowienie rozmów nuklearnych z Pjongjangiem. Wysokiej rangi południowokoreańscy urzędnicy odpowiedzialni za bezpieczeństwo wezwali w piątek władze Korei Płn., aby zaprzestały prób "pocisków krótkiego zasięgu". Wyrazili przy tym obawy, że mogą one doprowadzić do wzrostu napięć wojskowych na Półwyspie Koreańskim - podał Yonhap, powołując się na kancelarię Muna. Urzędnicy nie ujawnili danych dotyczących wystrzelonych pocisków. Ocenili natomiast, że konieczna jest dalsza analiza prowadzona przy wsparciu USA. Północnokoreański Komitet ds. Pokojowego Zjednoczenia Kraju oświadczył niedawno w komunikacie opublikowanym przez państwową agencję prasową KCNA, że Pjongjang nie będzie rozmawiał z Seulem, nawet gdy w przyszłym tygodniu zakończą się wspólne manewry. Była to reakcja na wystąpienie Muna z okazji święta wyzwolenia spod japońskiej okupacji 15 sierpnia, w którym prezydent przedstawił swoją wizję "jednej Korei", zgodnie z którą oba państwa koreańskie powinny się zjednoczyć do 2045 roku.