"Podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu wszystkich operacji w kompleksie Kaesong, żeby (...) nasze inwestycje w tym kompleksie nie były wykorzystywane przez Północ do finansowania rozwoju programu jądrowego i rakietowego" - powiedział na konferencji prasowej południowokoreański minister ds. zjednoczenia narodowego Hong Jong Pio.Seul poinformował Pjongjang o swoich planach co do Kaesongu, będącego ostatnim projektem gospodarczej współpracy pomiędzy dwiema Koreami. Minister dodał, że władze południowokoreańskie podejmą konieczne kroki, aby obywatele Korei Południowej pracujący w Kaesongu bezpiecznie powrócili do kraju. "Działania kompleksu nie powinny być wykorzystywane dla rozwoju przez Koreę Północną broni masowego rażenia w czasie, gdy wspólnota międzynarodowa nawołuje do nałożenia ostrzejszych sankcji na Północ" - poinformował anonimowo przedstawiciel resortu, cytowany przez Yonhap. Zaznaczył, że to nie jest na razie czas, aby mówić o tym, czy i kiedy działania w Kaesongu zostaną wznowione. "Czy park w Kaesongu zostanie ponownie otwarty, będzie całkowicie zależało od Korei Północnej" - oświadczył przedstawiciel władz. "Północ najpierw powinna rozwiać obawy wspólnoty międzynarodowej co do rozwoju swego programu jądrowego i rakietowego i zapewnić korzystną atmosferę dla naszych firm, aby fabryki mogły normalnie rozpocząć produkcję" - dodał. Najostrzejsze posunięcie władz W strefie Kaesong, położonej około 50 km na północny zachód od Seulu, działają w sumie 124 małe i średnie przedsiębiorstwa, które zatrudniają 54 tysiące Północnych Koreańczyków. W Kaesongu zatrudnionych jest również kilkuset Południowych Koreańczyków. Kompleks, uruchomiony w 2004 r. dzięki kapitałowi południowokoreańskiemu, jest ważnym źródłem dewiz dla Korei Północnej; tymczasem Południe korzysta z taniej lecz wykwalifikowanej siły roboczej. Firmy południowokoreańskie generują równowartość łącznie około 100 milionów dolarów, które trafiają do pracowników z Korei Północnej. Zawieszenie operacji w Kaesongu jest najostrzejszym posunięciem ze strony władz w Seulu; odcina to Koreę Północną od twardej waluty - zwraca uwagę agencja Yonhap. W kwietniu 2013 roku władze na Północy zamknęły Kaesong na ok. czterech miesięcy, co było reakcją Pjongjangu na stawiane mu przez wspólnotę międzynarodową zarzuty forsowania zbrojeń nuklearnych. Pjongjang tłumaczył wówczas, że zamyka Kaesong w związku ze wzrostem napięcia z powodu manewrów wojskowych Korei Południowej i USA. Gdy zdecydowano o ponownym otwarciu Kaesongu, obie Koree uzgodniły, że "w żadnym wypadku" nie będą znów zawieszać działań w tym kompleksie - odnotowuje Yonhap. Korea Płn. naruszyła rezolucję ONZ W nocy z 6 na 7 lutego Korea Północna wystrzeliła rakietę dalekiego zasięgu, co jest naruszeniem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zabraniają Pjongjangowi wszelkiej aktywności nuklearnej i balistycznej pod groźbą sankcji. Kilka godzin później północnokoreański przywódca Kim Dzong Un powiadomił o udanym wystrzeleniu rakiety i umieszczeniu na orbicie satelity. Przedstawiciel władz USA poinformował we wtorek, że wystrzelony przez Koreę Płn. sztuczny satelita Ziemi ustabilizował swą pozycję na orbicie, co nie udało się jego wysłanemu w kosmos w 2012 roku poprzednikowi. Korea Południowa poinformowała, że współpracuje z USA i Japonią nad "silnymi i skutecznymi" sankcjami Rady Bezpieczeństwa ONZ przeciwko Korei Północnej. W rozmowie telefonicznej prezydent USA Barack Obama i pani prezydent Korei Płd. Park Geun Hie zgodzili się również, że konieczne są różne inne dodatkowe sankcje poza systemem ONZ.