Sam Hakkani i jego najstarszy syn Sirajuddin nie ucierpieli w nalocie, gdyż obecnie przebywają w Afganistanie - podał inny syn tego weterana wojny afgańskiej Badruddin. Według naocznych świadków, położona przy granicy z Afganistanem wieś została zaatakowana co najmniej pięcioma pociskami rakietowymi przez dwa bezpilotowe samoloty. Świadkowie twierdzą, iż były to amerykańskie maszyny. Całkowicie zniszczony został budynek szkoły koranicznej a także dwa sąsiednie domy. Cytowany przez agencję Reutera świadek podał, że w budynkach tych przebywali m.in. "Uzbecy i Arabowie" - nie wyjaśnił jednak bliżej, czym się tu zajmowali. Jak podają pakistańscy świadkowie, we wsi Dandi Darpakheil, położonej niedaleko miasta Miranshah w Północnym Waziristanie, miały miejsce co najmniej trzy bardzo silne eksplozje; nad wsią nadal unoszą się kłęby dymu. W Dandi Darpakheil znajduje się szkoła muzułmańska - madrasa, sponsorowana przez Hakkaniego. Celem nalotu miał być zarówno budynek szkoły jak i siedziba Hakkaniego. Hakkani był wcześniej celem trzech innych podejmowanych z terytorium Afganistanu akcji sił amerykańskich. On sam ma być w złym stanie zdrowia - większość jego obowiązków miał przejąć najstarszy syn Sirajuddin, kierujący obecnie frakcją talibską w Waziristanie, zwanym przez związanych z Hakkanim mudżahedinów Islamskim Emiratem Waziristanu. Hakkani ma być chroniony w Pakistanie przez potężny wywiad wojskowy ISI, z którym w przeszłości miał utrzymywać ścisłe kontakty, o czym zresztą informowała kilka miesięcy temu prasa amerykańska. Dziennik "New York Times" ujawnił w lipcu, że CIA przekazała władzom Pakistanu dokumenty, potwierdzające współpracę ISI z Hakkanim a także - związki agentów ISI z zamachem na ambasadę Indii w Kabulu 7 lipca. W zamachu zginęło niemal 60 osób. Według niepotwierdzonych źródeł, cytowanych przez agencję Kyodo, amerykańscy dowódcy wojskowi najwyższej rangi przedstawili Islamabadowi ultimatum w sprawie sytuacji na pograniczu. Ostrzegli, iż jeśli pakistańskie władze nie podejmą skutecznych działań w sprawie swobodnego przemieszczania się talibów i członków Al-Kaidy z Afganistanu przez granicę pakistańską, siły USA będą atakować kryjówki talibów na pogranicznych terenach plemiennych Pakistanu.