Seria omdleń na pogrzebie królowej Elżbiety II. Jak informują brytyjskie media, wielu żołnierzy oraz funkcjonariuszy policji, którzy uczestniczyli w kondukcie pogrzebowym, zasłabło podczas pełnienia służby i potrzebowało pomocy. Pogrzeb królowej Elżbiety II. Seria omdleń wśród służb Jeden z policjantów, który poczuł się gorzej, został sfotografowany na noszach niesionych przez żołnierzy marynarki wojennej w pobliżu Parliament Square. Z kolei przy Wellington Arch, skąd trumna królowej odjechała w kierunku zamku w Windsorze, trzech wojskowych potrzebowało wsparcia swoich kolegów. Jeden z nich upadł po odjeździe rodziny królewskiej, a pozostałym dwóm udzielano pomocy przed i po przeniesieniu trumny z ciałem Elżbiety II do karawanu. Jak zauważają media, do podobnego incydentu doszło podczas pełnienia warty w londyńskiej siedzibie parlamentu w Westminster Hall przy trumnie Elżbiety II. Czytaj też: Incydent podczas pogrzebu królowej. Mężczyznę wyniesiono na noszach Pogrzeb Elżbiety II. 45 osób w szpitalu Również wśród cywilów było sporo osób, które potrzebowały wsparcia. Jak podaje portal telewizji Sky News, do godz. 16:30 czasu polskiego pomocy udzielono ponad 350 osobom, w tym 45 zostało przewiezionych do szpitali. W pogrzebie królowej Elżbiety II zaangażowanych było około 10 tys. policjantów, co było największą akcją w historii policji metropolitarnej. Podczas uroczystości wzięło też udział 4 tys. żołnierzy. Spośród tej liczby 3 tys. żołnierzy brało udział w pierwszej części uroczystości pogrzebowych - w Londynie, a 1 tys. - w Windsorze. Do Londynu przybyli światowi liderzy, w sumie reprezentanci 145 państw, w tym 19 monarchów, 48 prezydentów i 22 premierów, a także ok. 200 osób, które w czerwcu zostały uhonorowane przez królową odznaczeniami za działania na rzecz lokalnych społeczności. Polskę podczas uroczystości pogrzebowych reprezentował prezydent Andrzej Duda z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą.