Do ataków doszło mimo ogłoszonego w ub. środę kolejnego rozejmu między Hamasem i Izraelem. Izraelski rzecznik wojskowy potwierdził, że atakowane były "komórki terrorystyczne" na północy Strefy Gazy. Jako przyczynę nalotów podano wystrzelenie stamtąd pocisków rakietowych na rejon miasta Aszkelon, w Izraelu. Hamas deklaruje od pewnego czasu gotowość przestrzegania rozejmu z Izraelem pod warunkiem wzajemności. Jednak nie panuje nad radykalnymi ugrupowaniami w Strefie Gazy, złożonymi z dżihadystów i salafitów, często byłych członków Hamasu, którzy regularnie ostrzeliwują terytorium Izraela pociskami rakietowymi. Izrael odpowiada na te ataki nalotami. W ostatnim okresie doszło do kolejnego nasilenia ataków i odwetowych nalotów izraelskich. Analitycy podkreślają, że w tych warunkach żadne porozumienie rozejmowe nie ma szans na utrzymanie się.