Seria eksplozji na Sri Lance. Celem kościoły i hotele
Już do 156 zabitych wzrósł bilans ofiar śmiertelnych w serii eksplozji, do których doszło w Niedzielę Wielkanocną w kościołach i luksusowych hotelach na Sri Lance; wśród zabitych jest 35 cudzoziemców - podaje agencja AFP, powołując się na źródła w policji.
Wcześniej podawano liczbę 138 zabitych i ponad 400 rannych.
"Jest wielu rannych, z których niektórzy są w stanie krytycznym" - podkreślił rozmówca AFP.
Do eksplozji doszło prawie jednocześnie w trzech kościołach w czasie mszy świętej i trzech hotelach w stołecznym Kolombo, Migamuwie (ang. Negombo) oraz Madakalapuwie (ang. Batticaloa). Źródła w lankijskich służbach bezpieczeństwa podawały, że prawdopodobnie co najmniej dwa z wybuchów były dziełem zamachowców samobójców. Na razie nie podano więcej szczegółów o przyczynach eksplozji.
Na Sri Lance, której większość mieszkańców to buddyści, chrześcijanie stanowią 7 proc. ludności.
Premier Sri Lanki Ranil Wickremesinghe potępił "tchórzliwe ataki", do których doszło na wyspie w Niedzielę Wielkanocną. Premier zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu.
"Zdecydowanie potępiam dzisiejsze tchórzliwe ataki na nasz naród. Apeluję do Lankijczyków, aby byli zjednoczeni i silni w tym tragicznym czasie" - napisał Wickremesinghe na Tweeterze. Dodał, że jego gabinet wprowadza "natychmiastowe środki, by opanować sytuację".