Wstępne ustalenia wskazują prawdopodobnie na winę kierowcy. W wypadku zginęło sześć osób, w tym dwoje dzieci. W serbskich szpitalach jest 9 osób w stanie ciężkim, 31 jest lżej rannych. Policja wydała oświadczenie po przesłuchaniu dwóch polskich kierowców. Najprawdopodobniej do wypadku doszło z winy prowadzącego pojazd. Śledztwo jednak nadal się toczy i na razie nie można powiedzieć niczego konkretnego - powiedział reporterowi RMF FM dziennikarz serbskiego radia B92. Według wstępnych informacji kierowca mógł stracić panowanie nad kierownicą i autokar wpadł do rowu. Rządowy samolot, który poleciał do Serbii, zawiózł tam członków rodzin poszkodowanych w wypadku oraz sześcioosobową załogę medyczną i troje psychologów. Do kraju może już wrócić 16 osób. Od decyzji lekarzy zależy, czy tych osób będzie więcej - poinformował szef MSWiA. Rannych, którzy wrócą do kraju przyjmą szpitale głównie na południu Polski - powiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz: W gotowości są szpitale, które dysponują wolnymi miejscami na oddziałach chirurgicznych, ortopedycznych, internistycznych, kardiologicznych i neurochirurgicznych. Niezależnie od tego, dwie duże placówki w Warszawie, czyli Centrum Zdrowia dziecka i szpital przy Niekłańskiej, zgłosiły gotowość przyjęcia każdej liczby pacjentów w razie potrzeby. Do kraju trafi też dwoje rannych dzieci - jedno po amputacji ręki, drugie też po amputacji ale i udanej operacji. Rządowym samolotem oprócz rodzin polecą psycholodzy, lekarze i ratownicy medyczni. Pierwsi ranni powinni wrócić do kraju jutro. Większość rannych to dzieci - zostały przewiezione do szpitala w Nowym Sadzie. Irena Hardi jest tam fizjoterapeutką. Była na dyżurze, kiedy do szpitala przywieziono poszkodowane dzieci: