W uroczystościach w belgradzkiej cerkwi św. Marka uczestniczyli przedstawiciele władz Serbii i następca serbskiego tronu książę Aleksander Karadjordjević. W operacji "Burza" chorwacka armia i policja odbiły Zachodnią Slawonię oraz region, na którym Serbowie proklamowali samozwańczą "Republikę Serbskiej Krajiny". W czasie ofensywy militarnej do ówczesnej Jugosławii oraz do Bośni i Hercegowiny uciekło ok. 200 tys. Serbów chorwackich. Według ONZ po wojnie do kraju wróciło 130 tysięcy. Według trybunału ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii śmierć poniosło 350 Serbów, głównie osób starszych i chorych. Od marca bieżącego roku przed trybunałem w Hadze toczy się proces chorwackiego generała Ante Gotoviny, który dowodził operacją "Burza". Chorwacja tymczasem przygotowuje się do obchodzonego we wtorek Dnia Zwycięstwa. Tego dnia przywódcy chorwaccy pojadą do Knina, stolicy Krajiny. - Z punktu widzenia taktycznego i strategicznego operacja "Burza" była wspaniałym i właściwym zwycięstwem. Nie ma tu żadnego dylematu - powiedział w poniedziałek w Zagrzebiu chorwacki premier Ivo Sanader. Przyznał jednak, że "po tej operacji doszło do niehonorowych czynów". - Jest to nie do zaakceptowania i Chorwacja postawi przed sądem wszystkich tych, którzy są odpowiedzialni za później popełnione czyny - zapewnił.