Minister udzielił wypowiedzi agencji AFP na zamkniętym drogowym przejściu granicznym między Serbią a Węgrami w Horgosz, gdzie - według AFP - po stronie serbskiej czeka ok. setki migrantów. Vulin ubolewał, że "węgierski rząd nie chce przepuścić tych ludzi". Dodał, że władze serbskie proponowały migrantom skierowanie się do ośrodka przyjęć dla uchodźców w pobliskim mieście Kanjiża. Podstawiono dla nich autobusy i część migrantów skorzystała z oferty, reszta woli czekać na granicy w nadziei, że uda im się dotrzeć przez Węgry do Austrii i Niemiec, by tam złożyć wniosek o azyl z powodu prześladowań. "Nie możemy ich zmusić" - powiedział Vulin, podkreślając, że wobec migrantów po stronie serbskiej nie będzie stosowana przemoc. "Jeśli ta sytuacja będzie trwać, oni (migranci) będą pewnie próbowali skierować się do Chorwacji albo Rumunii" - dodał minister. Węgry praktycznie zamknęły we wtorek swą granicę z Serbią. O północy z poniedziałku na wtorek weszły w życie nowe przepisy, które przewidują m.in. do trzech lat więzienia dla osób nielegalnie przekraczających granicę oraz do pięciu, jeśli osoba ta jest uzbrojona lub niszczy ogrodzenie z drutu kolczastego, wzniesione na długości 175 km. Zwiększono również kary dla przemytników ludzi.