Autokar wiozący polskich turystów z Bułgarii uderzył w radiowóz policyjny stojący na awaryjnym pasie autostrady w miejscu położonym ok. 30 km na południe od granicy serbsko-węgierskiej i w takiej samej odległości od miasta Subotica. "Żaden z pasażerów polskiego autokaru nie odniósł obrażeń, które wymagałyby bądź hospitalizacji, bądź też medycznego zaopatrzenia ambulatoryjnego" - podkreślił Opaliński. Polska ambasada pozostaje w kontakcie z firmą transportową Beatur Trans Travel Poland z Lublina, do której należy autokar. Jak wynika z informacji przekazanych INTERIA.PL przez Marcina Kromę z Biura Podróży VIATOR (wśród pasażerów byli klienci tego biura - przyp. red.), "klienci wrócą do Polski transportem zastępczym, należy się jednak liczyć ze sporymi opóźnieniami w stosunku do pierwotnych planowanych godzin powrotu do kraju". - Jesteśmy w stałym kontakcie zarówno z pilotką wycieczki, jak i z polskim konsulem w Belgradzie, który udał się na miejsce wypadku. Dokładany wszelkich starań, aby zapewnić jak najszybszy, bezpieczny powrót do Polski naszym klientom - zapewnił Marcin Kroma. Serbska policja prowadzi czynności dochodzeniowe. Na razie nie są znane przyczyny wypadku.