Pozostałe 2 proc. stanowiły głosy nieważne. Są to wyniki oparte na danych Centralnej Komisji Wyborczej i niezależnych obserwatorów głosowania. Zwolennicy Tadicia, przywódcy Partii Demokratycznej,która odegrała główną rolę w odsunięciu Slobodana Miloszevicia od władzy w 2000 r., uczcili zwycięstwo swego kandydata w centrum Belgradu powiewając flagami Serbii, UE i Partii Demokratycznej. Wiele osób krążyło ulicami trąbiąc klaksonami swych samochodów. Wyniki niedzielnego głosowania mogą przesądzić czy Serbia będzie kontynuować zacieśnianie związków z Unią Europejską, czy też powróci na drogę izolacji politycznej i gospodarczej, podobnej do tej z okresu rządów Miloszevicia. Wybory będą też miały kluczowe znaczenie dla sposobu, w jaki Serbia zareaguje na oczekiwane w tym miesiącu ogłoszenie niepodległości Kosowa - prowincji formalnie wchodzącej w skład Serbii, ale zarządzanej obecnie przez ONZ i NATO i zamieszkałej w większości przez etniczną ludność albańską. Zarówno Tadić jak i Nikolić są przeciwni niepodległości Kosowa, ale Tadić wyklucza użycie siły i opowiada się za utrzymaniem ścisłych więzów z UE i USA, nawet jeśli uznają one niepodległość Kosowa. Tadić podkreśla, że chociaż nigdy nie uzna niepodległości Kosowa, to jednak dla Serbii "nie ma alternatywy" poza przystąpieniem do UE.