Jak wynika z doniesień policji Tadić, a także serbska minister sportu, dyrektor tamtejszego Związku Piłki Nożnej oraz kilku innych urzędników państwowych, oskarżeni są o "naruszenie przepisu zapobiegającego przemocy i niestosownemu zachowaniu podczas wydarzeń sportowych". Rozprawę przewidziano na 1 grudnia. Zarzuty te postawiono po tym, jak sfotografowano ich z kieliszkami szampana na belgradzkim stadionie po październikowym meczu kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Serbia pokonała wówczas 5:0 Rumunię. Serbski prezydent najprawdopodobniej nie pił szampana, wzniósł jedynie toast. Mimo to oznajmił, że jest gotów zapłacić ewentualną karę. Według doniesień agencji Associated Press, za posiadanie i konsumpcję napojów wyskokowych na stadionach grozi w Serbii kara w wysokości od 150 do 1500 dol. (od 410 do 4100 zł).