- Tylko nieokrojona Serbia wejdzie do Unii Europejskiej - zadeklarował Kosztunica, podkreślając, że Kosowo jest kolebką serbskiego państwa i Kościoła prawosławnego Serbii. W końcówce kampanii lider demokratów wydaje się rywalizować z serbskimi nacjonalistami jako obrońca "serbskości" Kosowa. Tomislav Nikolić, lider nacjonalistycznej Serbskiej Partii Radykalnej, która w sondażach wyborczych wyprzedza prozachodnią Demokratyczną Partię Serbii, oświadczył w czwartek na konferencji prasowej, że Serbia nie może spełnić dwóch warunków podjęcia z nią rozmów w sprawie przystąpienia do UE: rezygnacji z Kosowa i wydania trybunałowi międzynarodowemu ukrywającego się od lat generała Ratko Mladicia. Jako alternatywę przystąpienia do UE proponuje on niezmiennie rozwijanie stosunków z Rosją, Chinami i krajami arabskimi. Serbowie przystępują do wyborów w atmosferze ostrych podziałów. Przywódcy partii w toku niezwykle agresywnej i typowo "negatywnej" kampanii oskarżali się wzajemnie o wszystkie nieszczęścia, jakie spadły na kraj do roku 1990, kiedy autokratycznie rządzący Slobodan Miloszević rozpętał trzy wojny, zakończone całkowitą klęską Serbów.