Separatyści przewieźli ciała wykorzystując ciężarówkę-chłodnię jednej z sieci supermarketów. Mimo, że samolot został zestrzelony pod Ługańskiem, przekazanie zwłok odbyło się na moście we wsi Karłowka w obwodzie donieckim. Nie wiadomo, co separatyści otrzymali w zamian za wydanie ciał. Na czas operacji ogłoszono krótkie zawieszenie broni. Sprawą zestrzelenia samolotu samolotu zajmują się specjalne komisje w ukraińskiej armii oraz w Radzie Najwyższej. Chodzi o wyjaśnienie, kto podjął decyzję o jego wysłaniu na otoczone przez separatystów lotnisko. Sami wojskowi skarżą się, że informacja o ich ruchach i akcjach jest przekazywana bojownikom prawdopodobnie przez osoby ze sztabu generalnego. Z kolei kierownictwo operacji antyterrorystycznej mówi o konieczności koordynowania działań armii i batalionów ochotników, które często działają samodzielnie, doprowadzając do strat we własnych szeregach oraz w przybywającej na pomoc armii.