Zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Mychajło Kowal poinformował, że potem do miast powinny wejść Gwardia Narodowa i wojsko. Zasugerował przy tym, że szturmu Doniecka i Ługańska wcześniej nie będzie.Tymczasem bojówkarze wzmacniają barykady w Doniecku, budują też nowe. Swobodnie przemieszczają się po mieście. Z kolei w Ługańsku ostrzeliwują dzielnice mieszkalne, podszywając się pod ukraińskie wojsko. Są ofiary wśród cywilów, jednak ich liczba nie jest znana. W nocy separatyści ostrzelali w kilku miejscach Zagłębia Donieckiego siły rządowe. Wykorzystywali między innymi granatniki. Jeden wojskowy został ranny.