"Wracałem z pielgrzymki w Lourdes. Byliśmy na pasażu, gdzie terroryści wjechali furgonetką w niewinnych ludzi. Dało się słyszeć huk i krzyk, płacz. Weszliśmy natychmiast do sklepu FC Barcelona" - relacjonuje senator PiS Stanisław Kogut w rozmowie z portalem Niezależna.pl. Redaktor naczelny "Gazety Polskiej" oraz "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz napisał na Twitterze, że pojazd terrorystów minął senatora i jego rodzinę o pięć metrów. Co najmniej 13 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych w zamachu z użyciem furgonetki na zatłoczonej ulicy w Barcelonie. Kierowcy pojazdu nie udało się dotychczas zatrzymać.Kierowca wjechał na popularną wśród turystów ulicę Las Ramblas w centrum miasta. Jadąc zygzakiem, taranował wszystkie osoby, które znalazły się na jego drodze. Później opuścił pojazd i uciekł pieszo.