Niewykluczone, że jeszcze we wtorek lub w środę Hagel, były republikański senator i weteran wojny w Wietnamie, zostanie formalnie zatwierdzony na szefa Pentagonu. Republikanie w Senacie zdołali w połowie lutego czasowo zablokować proces zatwierdzania Hagla, stosując rzadko wykorzystywany wybieg proceduralny polegający na przedłużaniu w nieskończoność swoich wystąpień (obstrukcja parlamentarna, ang. filibuster). Zgodnie z procedurą do położenia kresu obstrukcji parlamentarnej wymagana jest nie prosta większość (jak w przypadku głosowania ws. zatwierdzenia nominacji), ale aż 60 głosów w 100-osobowym Senacie. We wtorek udało się ją uzyskać. Aż 71 senatorów, w tym 18 Republikanów, opowiedziało się za zakończeniem procedury opóźniającej i przejściem do właściwego głosowania ws. zatwierdzania Hagla. M.in. prominentny senator John McCain, choć nadal ostro krytykuje Hagla, apelował, by zakończyć proceduralne wybiegi. Nominacja Hagla od początku wywołuje wiele kontrowersji Nominacja Hagla od początku wywołuje wiele kontrowersji. Republikanie twierdzą, że jako sekretarz obrony doprowadzi on do osłabienia potencjału militarnego USA i będzie uprawiał miękką politykę zagraniczną, m.in. wobec Iranu. Podczas przesłuchań w senackiej komisji ds. sił zbrojnych 31 stycznia Republikanie ostro atakowali go za wypowiedzi z przeszłości oraz za stanowisko, jakie zajmował podczas głosowań dotyczących polityki wobec Izraela, Iranu, Iraku i broni nuklearnej. 66-letni Hagel, odznaczony za udział w wojnie w Wietnamie, podczas której był dwukrotnie ranny, będzie - jeśli zostanie zatwierdzony przez Senat - pierwszym sekretarzem obrony, który w przeszłości był szeregowym żołnierzem.