Projekt, zgłoszony przez demokratycznego senatora Russa Feingolda, uzyskał w czwartek wieczorem (czasu USA) zaledwie 28 głosów, podczas gdy potrzeba aż 60 (na 100) w celu przerwania debaty nad ustawą, co jest warunkiem ostatecznego głosowania nad nią. Wynik głosowania nad zakończeniem dyskusji oznacza, że oprócz wszystkich Republikanów przeciw projektowi Feingolda wypowiedziała się prawie połowa Demokratów. Dwa dni wcześniej Senat odrzucił także - choć już nieznaczną większością głosów - ustawę, która wydłużyłaby przerwy w okresach służby w Iraku z 12 do 15 miesięcy. W praktyce zmusiłoby to rząd do zmniejszenia liczby wojsk jednorazowo przebywających w Iraku. Pomysł ten popierało początkowo kilku umiarkowanych Republikanów, ale zmienili oni zdanie po przedstawieniu w zeszłym tygodniu raportu o sytuacji w Iraku przez dowódcę sił międzynarodowych generała Davida Petraeusa. Przekonywał on, że stan bezpieczeństwa w Iraku poprawia się dzięki wzmocnieniu kontyngentu USA o około 30 tys. wojsk. W Waszyngtonie uważa się, że Demokraci, wnosząc kolejne projekty legislacyjne zmierzające do skrócenia wojny, robią to już głównie ze względów propagandowych - ze świadomością, że nie będą w stanie zmusić prezydenta Busha do zmiany polityki. - Większość w Kongresie chce zmiany kierunku wojny w Iraku, ale Republikanie nam na to nie pozwolą - powiedział lider większości w Senacie Harry Reid. Nawet w razie uchwalenia ustawy o wycofaniu wojsk prezydent Bush może jeszcze zastosować weto, do którego przełamania trzeba minimum 67 głosów.