Wczoraj Chua Soi Lek przyznał, że jest "głównym bohaterem" szeroko rozpowszechnionego nagrania, na którym uwieczniono go w niedwuznacznej sytuacji z przyjaciółką w hotelowym pokoju. - Nie byłem pierwszym i nie będę ostatnim politykiem przyłapanym w takiej sytuacji - powiedział były minister na konferencji prasowej. - Osądzi mnie opinia publiczna - dodał. Polityk zrezygnował również z przynależności do partii tworzącej rządzący Front Narodowy. Nie będzie też zasiadał w parlamencie. Chua Soi Lek jest żonaty i ma trójkę dzieci. Jak twierdzi jego małżonka polityk już ją przeprosił. - To trudny czas dla nas wszystkich, ale przyjęliśmy jego przeprosiny i wyrazy żalu - powiedziała.