- Seksapil z pewnością pomoże jej w wyborach - mówi korespondentowi RMF FM mieszkaniec Paryża. - Wiadomo, że osoby, które lepiej wyglądają, są bardziej popularne. Sylwetka i urok się liczą, szczególnie w polityce! Ja np. będę głosował właśnie na Royal i przepowiadam jej zwycięstwo! - dodaje zauroczony panią Royal paryżanin. Ale nie brakuje także męskich głosów mówiących, że Segolene Royal nie nadaje się do polityki. - Ona nie ma postury szefa państwa; nie ma żadnej klasy! - mówi z kolei paryżanin odporny na uroki socjalistki. - Do tego jest bardzo pretensjonalna. Media zrobiły z niej gwiazdę do tego stopnia, że sama uwierzyła, iż może kierować państwem - dodaje zniesmaczony. A jednak Segolene Royal zdecydowanie wyprzedza w najnowszych sondażach popularności głównego kandydata prawicy, szefa MSW Nicolasa Sarkozy'ego, który - nawiasem mówiąc - jest... bardzo niski. Seksapil i władza - galeria zdjęć