W raporcie skierowanym do Rady Bezpieczeństwa, sekretarz generalny wezwał też kraje członkowskie ONZ do dostarczenia w trybie pilnym "zasoby ludzkie i sprzęt" w celu rozmieszczenia połączonych sił pokojowych ONZ i Unii Afrykańskiej w rozdartym wewnętrznymi walkami Darfurze. Siły te mają liczyć ok. 22 tys. żołnierzy, jednak rozmieszczeniu ich sprzeciwia się rząd Sudanu. Według Ban Ki Muna, ataki lotnicze znacznie nasiliły się od grudnia ub. r. Od lutego 2003 roku w Darfurze zginęło ponad 180 tys. ludzi, a 2,5 miliona opuściło swe domy z obawy przed przemocą. Około 250 tys. ludzi jest tam pozbawionych pomocy humanitarnej. O większość mordów i grabieży obwiniane są ugrupowania arabskich bojówkarzy, tzw. dżandżawidów. Konflikt rozpoczął się od buntu części czarnoskórych mieszkańców, zorganizowanych w Wyzwoleńczą Armię Sudanu, którzy zaatakowali cele rządowe w Darfurze. Rebelianci oskarżali zdominowane przez Arabów władze w Chartumie o dyskryminowanie ich regionu i wykorzystywanie dżandżawidów w walce z ludnością niearabską.