W przemówieniu wygłoszonym podczas szczytu liderów w czasie odbywającej się w Glasgow ONZ-owskiej konferencji klimatycznej COP26 Guterres wskazał, że ostatnie sześć lat od czasu zawarcia porozumienia paryskiego było najbardziej gorącymi w historii. - Wciąż zmierzamy w kierunku katastrofy klimatycznej - mówił Guterres, dodając, że "porażka nie jest opcją", ale "wyrokiem śmierci" dla wielu krajów rozwijających się. "Stoimy w obliczu chwili prawdy, szybko zbliżamy się do punktów krytycznych" - podkreślił. "Nauka daje jasną odpowiedź, wiemy, co robić. Najpierw musimy utrzymać przy życiu cel 1,5 st.C" - mówił, nawiązując do podjętego w Paryżu zobowiązania, by spróbować utrzymać wzrost globalnej temperatury w granicach 1,5 st.C w stosunku do początku epoki przemysłowej. Sekretarz generalny ONZ powiedział, że COP26 "musi być momentem solidarności" i wezwał do większego wsparcia dla krajów rozwijających się. Pokreślił, że kraje skupione w grupie G20 "mają większą odpowiedzialność, ponieważ odpowiadają za 80 proc. emisji". Kiedy w Glasgow trwa szczyt klimatyczny COP26, na którym światowi liderzy dyskutują, jak zatrzymać globalny wzrost temperatur, w wielu miejscach na Ziemi już teraz ciężko normalnie funkcjonować. Więcej piszemy tutaj Czytaj także: COP26. "Kopiemy sobie własne groby"