Sekretarz generalny ma rozmawiać z amerykańskim prezydentem o przygotowaniach do szczytu NATO, który odbędzie się pod koniec przyszłego miesiąca, a także na temat bieżącej sytuacji w świecie, w tym wojnie domowej w Syrii i ostatnim ostrzale bazy lotniczej. Jens Stoltenberg poparł amerykański nalot w odwecie za użycie broni chemicznej, obarczając władze w Damaszku odpowiedzialnością za to, co dzieje się w Syrii. Szef NATO poparł także żądania Waszyngtonu dotyczące zwiększenia wydatków na obronność przez sojuszników. "Po wielu latach zatrzymaliśmy cięcia i coraz więcej krajów deklaruje wzrost nakładów, a to krok w dobrym kierunku" - mówił niedawno Jens Stoltenberg. Obecnie oprócz Stanów Zjednoczonych tylko Wielka Brytania, Grecja, Estonia i Polska przeznaczają wymagane minimum 2 procent PKB na obronność. Stany Zjednoczone oczekują postępów do końca tego roku.