Przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu marszałek Bronisław Komorowski przedstawił projekt uchwały Prezydium Sejmu. Zastrzeżenia do tekstu uchwały zgłosił klub Lewicy. Marszałek poinformował wówczas na konferencji prasowej, że ma nadzieję, iż uda się jednak osiągnąć jednomyślność w sprawie uchwały i wtedy przyjęta zostanie ona przez aklamację. Zastrzegł, że jeśli do tego nie dojdzie odbędzie się w Sejmie debata nad projektem uchwały. Następnie marszałek rozmawiał z przedstawicielami klubów. Ostatecznie, po rozpoczęciu obrad Sejmu, Komorowski poinformował, że uchwała zostanie jednak przyjęta przez aklamację. W uchwale napisano, że w "sierpniu 2008 r. w toku konfliktu wokół Osetii Południowej, siły zbrojne Federacji Rosyjskiej wkroczyły na terytorium Gruzji, naruszając suwerenność i integralność terytorialną tego państwa, łamiąc tym samym podstawowe normy prawa międzynarodowego". "Przekonany o konieczności utrzymania integralności terytorialnej Gruzji, Sejm RP potępia rosyjskie działania i deklaruje solidarność z narodem gruzińskim, wyrażając głębokie współczucie wszystkim ofiarom tego konfliktu" - czytamy w uchwale w sprawie Gruzji. Podkreślono w niej także, że Sejm "wspiera polskie władze w ich zaangażowaniu w niesienie pomocy humanitarnej ofiarom konfliktu i odbudowę zniszczonej infrastruktury państwa gruzińskiego". Według posłów "rodzina wolnych i demokratycznych państw Zachodu powinna okazać solidarność Gruzji i zaangażować się w niesienie pomocy narodowi gruzińskiemu". "Sejm RP stoi na stanowisku, że zadaniem Unii Europejskiej jest pomoc w rozwiązaniu konfliktu i że realizacja 6-punktowego planu pokojowego może pozwolić na wyjście z kryzysu" - głosi uchwała. Zapisano w niej również, że "Sejm przyjmuje stanowisko UE wyrażone w Konkluzjach Rady Europejskiej z 1 września 2008 r. na temat Gruzji". Sejm stoi też na stanowisku "że właściwą odpowiedzią NATO na zaistniałą sytuację winna być intensyfikacja działań na rzecz członkostwa Gruzji i Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim". W uchwale zwrócono uwagę na kwestię rozszerzenia Unii Europejskiej na Wschód. "Reakcję Unii Europejskiej na kryzys gruziński winna stanowić konsekwentnie prowadzona polityka rozszerzenia Unii na Wschód oraz polityka pogłębienia procesu integracji europejskiej, zwłaszcza w zakresie polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa, w tym szczególnie bezpieczeństwa energetycznego" - głosi uchwała. Według posłów "dramatyczne wydarzenia na Kaukazie wymagają zdecydowanej i jednomyślnej reakcji całego wolnego i demokratycznego świata". "Kontynuacja dialogu Zachodu z Rosją wymaga jednoznacznego poszanowania przez ten kraj podstawowych zasada prawa międzynarodowego" - głosi sejmowa uchwała. Przed posiedzeniem Sejmu wiceszefowa klubu SLD Jolanta Szymanek- Deresz powiedziała, że "klub Lewicy domagał się, aby w tekście uchwały były takie sformułowania jakimi posługiwała się Unia Europejska" i - jak podkreśliła - "abyśmy nie okazywali się bardziej radykalni". Posłanka stwierdziła, że przed szczytem UE w Brukseli SLD opowiadał się za potępieniem Rosji, za niewspółmierną odpowiedź na atak gruziński, a z tym nie chcieli się zgodzić przedstawiciele innych klubów. Zwróciła uwagę, że Unia Europejska w pierwszym punkcie swoich konkluzji zawarła takie sformułowanie. W uchwale napisano, że "w sierpniu 2008 roku, w toku konfliktu wokół Osetii Południowej, siły zbrojne Federacji Rosyjskiej wkroczyły na terytorium Gruzji, naruszając suwerenność i integralność terytorialną tego państwa, łamiąc tym samym podstawowe normy prawa międzynarodowego". Marszałek Komorowski podkreślił na konferencji: - zbyt daleko idące oczekiwania co do zmiękczenia tego tekstu mogą oznaczać, że z kolei inne kluby powiedzą, że to jest za "miękkie". Na późniejszej konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (SLD) tłumaczył, że pierwotny projekt uchwały miał - w jego ocenie - "bardzo agresywny język". - Chcieliśmy zapisać, że reakcja Rosji była nieproporcjonalna do skali konfliktu, z jakim mamy do czynienia, a także, aby odbudową objąć Gruzję w tym Osetię Płd. i Abchazję. Marszałek zgodził się z naszymi uwagami, poprzez wpisanie do tekstu zwrotu mówiącego, że Sejm z nadzieją przyjmuje stanowisko UE - powiedział Szmajdziński. Jak dodał, klub Lewicy zwracał także uwagę, że w sierpniu sejmowa komisja spraw zagranicznych przyjęła stanowisko wobec konfliktu na Kaukazie, które było zaaprobowane przez wszystkich członków komisji. Szmajdziński tłumaczył również, że elementy, na które zwracał uwagę jego klub powinny być podkreślone, aby "polski Sejm nie abstrachował od tego, jak ten konflikt się rozwijał". - Uznaliśmy również, że jest wartością zajęcie jednolitego stanowiska przez Sejm - dodał wicemarszałek.