Z oficjalnych rezultatów podanych przez obecną dyrekcję Partii Socjalistycznej wynika, że w czwartkowym głosowaniu członków PS wygrała Royal, zdobywając 42 proc. głosów i wyprzedzając drugą w kolejności Aubry, która zdobyła 35 proc. głosów. Ponieważ Royal nie otrzymała bezwzględnej większości głosów, w piątek wieczorem między dwoma działaczkami odbędzie się druga, rozstrzygająca tura wyborów. Trzeci z kandydatów na lidera socjalistów Benoit Hamon z wynikiem 23 proc. odpadł z dalszej rywalizacji. Tuż po ogłoszeniu pierwszych wyników, wezwał on swoich zwolenników do głosowania na Martine Aubry. Popularny mer Paryża Bertrand Delanoe także ponownie poparł w nocy z czwartku na piątek kandydaturę mer Lille w jej rywalizacji z byłą kandydatką na prezydenta. Wiele więc wskazuje na to, że mimo zwycięstwa Royal w pierwszej turze, to właśnie Aubry jest faworytką drugiej rundy. W wyborach na lidera PS głos może oddać każdy z 233 tysięcy członków tej partii. Frekwencja w pierwszej turze wyniosła blisko 60 proc. Jak podkreślają media, Royal i Aubry prezentują przeciwstawne style przywództwa. 55-letnia Segolene Royal chce być uważana za uosobienie radykalnej zmiany charakteru politycznego socjalistów na bardziej "radosny" i "braterski". Wielu działaczy partyjnych zarzuca jej jednak egocentryzm, populizm i chęć zawarcia sojuszu z centrystami z partii MoDem. W przeciwieństwie do lubiącej spotkania z tłumami i występy medialne Royal, Aubry jest przeciwniczką "charyzmatycznego" sposobu kierowania ugrupowaniem. Podkreśla, że "partia to zaangażowani działacze". Francuzi pamiętają Aubry jako minister pracy w rządzie Lionela Jospina w latach 90., gdy doprowadziła do wprowadzenia 35- tygodniowego tygodnia pracy. Dodatkową stawką w wyborach lidera PS są szanse na start ich zwycięzcy w wyborach prezydenckich w 2012 roku. To właśnie szef socjalistów, głównej siły opozycyjnej wobec rządzącej prawicy prezydenta Sarkozy'ego, zostanie zapewne kandydatem lewicy do Pałacu Elizejskiego.