Sebastian Kurz ogłosił swoją decyzję o odejściu z polityki 2 grudnia. Umotywował ją narodzinami syna i chęcią poświęcenia czasu rodzinie. Zadeklarował, że rezygnuje z wszelkich pełnionych funkcji, w tym - przewodniczącego Austriackiej Partii Ludowej (OeVP). "Decyzja ta nie była łatwa, ale nie czuję smutku. Jestem niezmiernie wdzięczny za wszystko, czego mogłem doświadczyć w ciągu ostatnich dziesięciu lat" - podkreślił. Działając przez dekadę w polityce, Kurz osiągnął praktycznie wszystko - pełnił funkcje sekretarza stanu, najmłodszego w historii kraju ministra spraw zagranicznych, najmłodszego kanclerza federalnego i szefa partii OeVP. "Dwukrotnie wygrane wybory do Rady Narodowej. Spotkania z Putinem i z Trumpem. Podirytowana Merkel i UE. Zapomniana Austria ponownie stała się widoczna na arenie międzynarodowej" - opisuje polityczną karierę Kurza "Kronen Zeitung". Kurz przekonywał, że to narodziny syna sprawiły, iż chce poświęcić więcej czasu rodzinie. Działalność polityczna pochłaniała go zbyt mocno, dodatkowo coraz częściej "czuł się ścigany i osaczany". Nawiązywał tutaj do ciążących na nim zarzutów o udział w aferach korupcyjnych.Kilka dni wcześniej, 17 listopada, Kurz zrzekł się poselskiego immunitetu, a prokuratura wznowiła śledztwo przeciwko niemu i jego najbliższym współpracownikom w związku z aferą korupcyjną z 2016 r. Zapewniał wtedy, że "osobiście nie może się doczekać dnia, kiedy będzie mógł udowodnić w sądzie, że stawiane wobec niego zarzuty są bezpodstawne".Syn Sebastiana Kurza, Konstantin Sebastian, urodził się 27 listopada. "Młody tata był obecny przy porodzie" - pisze "Kronen Zeitung". Kurz nie udziela obecnie żadnych wywiadów. Jego biuro kanclerskie już dawno jest posprzątane - pisze dziennik. Kurz "zabrał tz niego tylko mały krucyfiks, który wcześniej wisiał na ścianie w każdym z jego kolejnych gabinetów". Udowadnianie niewinności może zająć lata W ubiegłym tygodniu opublikowany został raport z audytu Ministerstwa Finansów, gdzie ujawniono m.in. wykrycie nieuzasadnionych wypłat w wysokości ponad 120 tys. euro, dokonanych w 2016 r. przez osoby powiązane z Kurzem. - Według szefa Prokuratury Finansowej Wolfganga Peschorna, raport ten nie zawiera żadnych imiennych zarzutów wobec Susanne Thier, partnerki Sebastiana Kurza, która do urlopu macierzyńskiego pracowała w ogromnym dziale komunikacji federalnego Ministerstwa Finansów - wskazuje "Kronen Zeitung"."Udowadnianie niewinności może zająć całe lata, co pokazały inne przypadki. Do tego czasu Kurz junior może nawet ukończyć szkołę średnią" - pisze gazeta, podkreślając, że na początku lutego Kurz rozpocznie nową pracę "w globalnej firmie w Dolinie Krzemowej". Wiadomo na razie, że umowa została już podpisana, a więcej informacji już wkrótce zostanie podanych do publicznej wiadomości."W przyszłości były kanclerz będzie prowadził klasyczne życie menedżerskie między San Francisco, Wiedniem, Niemcami i Szwajcarią. Susanne i syn będą mu w tym częściowo towarzyszyć. Ponadto, najprawdopodobniej obejmie funkcje w międzynarodowych radach nadzorczych" - pisze dziennik i powołując się na znajomych Kurza dodaje, że eks-kanclerz "stanowczo wyklucza powrót do polityki".Kolejną zmianą w życiu Kurza ma być poślubienie Susanne Thier po 16 latach znajomości.