W przesłanym PAP oświadczeniu SDP podkreśla, że "bezpardonowe wzajemne ataki, które nie mają nic wspólnego z wymianą poglądów czy zwykłą polemiką, ostatecznie obrócą się także przeciwko ich autorom". SDP stwierdza przy tym, że "słabe i podzielone" środowisko dziennikarskie zmaga się dziś w większym stopniu niż inne grupy zawodowe ze skutkami kryzysu ekonomicznego. "Do tego dochodzi z reguły niekorzystna dla dziennikarzy interpretacja przepisów prawa prasowego przez sądy, funkcjonowanie w kodeksie karnym feralnego paragrafu 212, pozwalającego skazywać dziennikarzy na karę więzienia, niezrozumienie przez dużą część świata polityki zasady wolności mediów i wymierzona w dziennikarzy aktywność służb specjalnych" - wylicza SDP. "Ta sytuacja nie sprzyja ani wolności słowa, ani nie rokuje najlepszych perspektyw zawodowych dla dużej części dziennikarzy. Podzieleni będziemy jeszcze słabsi i bardziej podatni na ataki" - podkreśla Stowarzyszenie. SDP namawia "ojca Tadeusza Rydzyka do odstąpienia od dalszych pogardliwych wypowiedzi o pracownikach TVN albo mediów z udziałem kapitału zagranicznego", "Gazetę Wyborczą" "do bardziej obiektywnego spojrzenia na dorobek i pracę dziennikarza TVP - Jacka Karnowskiego, czy odstąpienia od trwających już kilka lat procesów z "Tygodnikiem Solidarność" czy "Gazetą Polską". Dziennikarzy "prasy konserwatywnej" Stowarzyszenie zachęca do zaprzestania "pogardliwego wypowiadania się na temat ich kolegów z "Gazety Wyborczej". "I w końcu, dlatego też prosimy dziennikarzy prasy "kolorowej" o zaprzestanie ataków na swoich kolegów, a tych ostatnich o nie obrażanie dziennikarzy prasy "kolorowej" i odcinanie się od nich jako "niedziennikarzy" - głosi stanowisko SDP. Zastrzeżono w nim jednocześnie, że to "tylko kilka przykładów".