W rozmowie z dziennikarzami podczas podróży na Bliski Wschód szef Pentagonu podkreślił, że najnowsza próba rakietowa północnokoreańskiego reżimu nie została wprawdzie przeprowadzona z użyciem międzykontynentalnego pocisku balistycznego, ale i tak była lekkomyślnym posunięciem. "To pokazuje, dlaczego tak ściśle współpracujemy obecnie z Chinami (...), by opanować tę sytuację, i dążymy do denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego" - powiedział Mattis. Według wstępnych informacji niedzielna próba została przeprowadzona za pomocą pocisku balistycznego średniego zasięgu, który eksplodował 4-5 sekund po starcie. Próby dokonano dzień po wielkiej paradzie wojskowej w Pjongjangu z okazji 105. rocznicy urodzin założyciela państwa, Kim Ir Sena. Wcześniej światowe media spekulowały, że przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un może z tej okazji zarządzić nowy test broni nuklearnej. Prezydent USA Donald Trump przyjął twarde stanowisko wobec północnokoreańskiego reżimu, który dotychczas mimo apeli sojuszniczych Chin kontynuował prace nad programem rakietowym i atomowym. W niedzielę Trump przyznał, że deklarowana obecnie przez niego gotowość do ustępstw wobec Pekinu mimo manipulacji chińską walutą ma związek z pomocą, jakiej Chiny mogą udzielić USA w sprawie Korei Płn. - przypomina Reuters. Wiceprezydent USA Mike Pence oświadczył we wtorek, że wszystkie opcje są możliwe, jeśli chodzi o kryzys wokół Korei Płn., ale zaznaczył, że USA są zdeterminowane, by współpracować z Japonią, Chinami i Koreą Płd. w celu znalezienia pokojowego rozwiązania. Chiny są głównym sojusznikiem Korei Północnej, ale popierają sankcje ONZ wobec niej, ponieważ sprzeciwiają się rozwijanemu przez Pjongjang programowi zbrojeń oraz konfrontacjom komunistycznego reżimu z USA i ich sojusznikami. Pod koniec lutego Pekin wstrzymał import węgla z Korei Płn.; surowiec ten jest najważniejszym towarem eksportowym Północy i prawie w całości trafiał właśnie do Chin. Według chińskich mediów Pekin mógłby ponadto ograniczyć eksport ropy naftowej do Korei Płn., jeśli dojdzie do kolejnych prowokacji ze strony Pjongjangu. W poniedziałek Pentagon ogłosił, że na polecenie Trumpa rozpoczyna się przegląd amerykańskiego arsenału atomowego. Przegląd ma zapewnić, by potencjał nuklearny sił zbrojnych USA był "zabezpieczony, skuteczny, niezawodny i przystosowany do odstraszania zagrożeń XXI wieku oraz do uspokojenia naszych sojuszników" - przekazała rzeczniczka resortu. Procedura ma się zakończyć w tym roku. Stacja Fox News przypomina, że amerykańskie siły zbrojne dysponują ok. 450 pociskami rakietowymi dalekiego zasięgu zdolnymi przenosić ładunki atomowe, a także flotą okrętów podwodnych zdolnych przenosić takie rakiety i bombowcami dalekiego zasięgu B-2 i B-52 zdolnymi do wystrzeliwania takich pocisków. USA mają także broń atomową mniejszych rozmiarów, która może być przenoszona przez myśliwce.