"Prezydencie Trump, właśnie obejrzałem pańską konferencję prasową z prezydentem (Władimirem - przyp red.) Putinem i była żenująca" - powiedział 70-letni obecnie Schwarzenegger, zwracając się do Trumpa. "Stał pan tam jak tuman, jak młodociany fan. Zastanawiałem się, kiedy poprosi o autograf lub selfie, czy coś w tym rodzaju" - dodał. "Podczas tej konferencji prasowej dosłownie sprzedał pan naszą wspólnotę wywiadowczą, nasz system sprawiedliwości, a przede wszystkim nasz kraj - podkreślił Schwarzenegger. "Jest pan prezydentem Stanów Zjednoczonych, nie powinien pan tego robić. Co się z panem dzieje? Co stało się ze słowami, silnymi słowami, siłą Ronalda Reagana, który stał przy murze berlińskim i powiedział do (Michaiła - przyp. red.) Gorbaczowa: 'Zburz pan ten mur, (Panie Gorbaczow - przyp. red.)'. Co się z tym wszystkim stało?". W 2017 roku przez kilka miesięcy na Twitterze ciągnął się spór między Schwarzeneggerem a prezydentem Trumpem. Spór rozpoczął się, gdy były gubernator Kalifornii (2003-2010) i aktor znany m.in. z "Terminatora" w republikańskich prawyborach poparł gubernatora Ohio Johna Kasicha, a w samych wyborach prezydenckich odmówił głosowania na Trumpa. W styczniu 2017 r. Schwarzenegger zastąpił Trumpa, ówczesnego prezydenta elekta, jako nowy prowadzący reality show o nazwie "The Celebrity Apprentice". Trump właśnie dzięki temu programowi stał się w USA celebrytą, jeszcze zanim zaczął starać się o prezydenturę. Trump na Twitterze kpił z niskich wyników oglądalności programu z udziałem Schwarzeneggera. Były gubernator od tego czasu krytykował różne decyzje Trumpa, m.in. jego wybory przy obsadzaniu stanowisk w administracji rządowej, a także pierwszy dekret imigracyjny, zakazujący wjazdu do USA obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich.