Kosztował 210 mln dol. i pod względem wielkości bije na głowę Biały Dom oraz siedzibę brytyjskiego premiera na Downing Street. Ma osiem pięter, kształt kostki, 370 pomieszczeń i powierzchnię 20 boisk piłkarskich. Według złośliwych, siedziba kanclerza miała być symbolem chęci panowania Niemiec w Europie. Niespodziewanie architekt, który ją zaprojektował, dostał właśnie za to dzieło nagrodę od ministerstwa kultury. Schroeder pojawił się na uroczystości, uściskał laureata i oznajmił, że pozbył się już wszystkich obiekcji co do budynku. - Nauczyłem się z niego korzystać - powiedział. Kanclerzowi zajęło dwa lata, zanim opracował własną instrukcję do tej "pralki".