- Jest dużo rzeczy, o których powinniśmy i będziemy rozmawiać - zapowiadał przed spotkaniem z Tuskiem nowy przewodniczący Platformy. Schetyna jeszcze jako minister spraw zagranicznych spotykał się z szefem Rady Europejskiej przy okazji wizyt w Brukseli, ale czwartkowe spotkanie było pierwszym, od kiedy objął przywództwo w PO. Po kilkudziesięciominutowej rozmowie, która odbyła się w kuluarach spotkania Europejskiej Partii Ludowej przed szczytem UE, Tusk podkreślał, że Schetyna jest wprawdzie nowym szefem PO, ale jego starym przyjacielem. - Rozmawialiśmy o tym, co dzieje się w Polsce, ale także o tym, co tutaj w Brukseli, jako stolicy UE. Jak się państwo domyślacie, właściwie we wszystkich sprawach mamy zbieżne poglądy, a to, że czasami bywało ciężko... umiemy z tym żyć, zawsze umieliśmy - mówił Tusk, nawiązując do konfliktów między oboma politykami. Schetyna przyznał, że w pewnym sensie spotkanie z jego poprzednikiem to początek nowego etapu. - Jestem tutaj jako przewodniczący PO, a zawsze był tutaj przez wiele, wiele lat Donald Tusk i Ewa Kopacz (...) więc to nasze spotkanie tu w Brukseli jest symbolem, że ja kontynuuję to przewodzenie Platformy - mówił dziennikarzom polityk. Schetyna podkreślił, że rozmawiali z Tuskiem o wspólnych doświadczeniach związanych z przywództwem PO, a były premier udzielał mu rad. Dodał, że to normalne, bo Tusk to starszy kolega, bardziej doświadczony polityk, który był dłużej przewodniczącym Platformy niż on. Jak relacjonował Schetyna, mówił szefowi Rady Europejskiej, jakie kroki zamierza podjąć i jak chce prowadzić PO w najbliższych tygodniach i miesiącach, by ugrupowanie było gotowe do wyborów samorządowych w 2018 r