"Chcemy, żeby to dobrowolnie gminy, samorządy zgłaszały się z możliwością przyjęcia uchodźców. Nie będziemy nikogo do niczego zmuszać. Uważamy, że w Polsce potrzebna jest rozmowa i debata o tych kwestiach - otwarta, spokojna, racjonalna. Wierzę też w rzetelny i uczciwy głos Kościoła katolickiego. Mieliśmy takie głosy i cieszę się, że Kościół też chce się angażować w ten problem uchodźczy" - mówi Schetyna. Podkreśla, że problem dotyka nie tylko Polski, ale całej Europy, jako miejsca, do którego przybyły setki tysięcy uchodźców. Pierwsi uchodźcy przyjadą do Polski nie wcześniej niż na początku 2016 r. - poinformowały w ubiegłym tygodniu MSZ i MSW. Co dwa, trzy miesiące do Polski będzie przyjeżdżała grupa kilkuset osób. Unia Europejska zdecydowała o rozdzieleniu 120 tys. osób. Dotychczas ustalono, że najpierw rozdzielonych zostanie 66 tys. uchodźców docierających do Włoch i Grecji, z czego Polsce - która już wcześniej zgodziła się na przyjęcie 2 tys. uchodźców - przypadnie ok. 5 tys. uchodźców. W sprawie relokacji 54 tys. osób, które według początkowych planów miały zostać przesiedlone z Węgier, zapadną odrębne decyzje.