Sceny jak z filmu. Złodzieje wynieśli towar przez dziurę w dachu
Złodzieje wycięli dziurę w dachu centrum handlowego na Florydzie i włamali się do jednego ze sklepów. Miejscowy szeryf stwierdził, że cała akcja wygląda jak żywcem wyjęta z słynnej serii filmów "Mission Impossible". Porównał nawet rabusiów do szajki, która okradła Luwr.

W skrócie
- Zamaskowani złodzieje wycięli dziurę w dachu centrum handlowego na Florydzie i ukradli setki par markowych butów.
- Szeryf porównał napad do filmowych rabunków, przywołując skojarzenia z "Mission Impossible" oraz głośnym napadem na Luwr.
- Wartość łupu oszacowano na 40-50 tys. dolarów. Sprawcy mimo, że działali kilka godzin, nie dali się wykryć.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Zamaskowani rabusie wycięli dziurę w betonowym dachu centrum handlowego na Florydzie, po czym włamali się do jednego ze sklepów.
Łupem złodziei padło od 400 do 500 par butów sportowych popularnych marek - poinformowało biuro szeryfa hrabstwa Martin.
Stacja ABC News, która relacjonuje sprawę kradzieży, dodała, że złodzieje wynieśli hasło reklamowe popularnej marki - "Just Do It" ("po prostu to zrób") na zupełnie nowy poziom.
USA: Włamali się do sklepu i ukradli buty. "To nie klejnoty, ale tyle samo wysiłku"
"Złodzieje przecięli betonowy dach centrum handlowego Treasure Coast Mall, wpadli do sklepu Champs Sporting Goods i ukradli setki par butów" - podaje w komunikacie na Facebooku biuro szeryfa hrabstwa Martin.
Jak czytamy, skradzione towary zostały zapakowane do worków, oznaczone, zrzucone z dachu i załadowane do samochodu, którym następnie złodzieje uciekli. Jak widać na zdjęciach, część skradzionego towaru przestępcy w pośpiechu porzucili.
Do napadu doszło we wtorek między północą a godziną 8 rano. Rabusie włamali się do pomieszczenia magazynowego na tyłach sklepu galerii handlowej w Jensen Beach.
Według biura szeryfa wartość skradzionego towaru szacuje się na 40-50 tys. dolarów, a naprawa dachu i załatanie dziury, przez którą przedostali się przestępcy, będzie kosztować kolejne 10 tys.
"Nie są to co prawda klejnoty koronne - ale widać wyraźnie, że złodzieje tych butów poświęcili tyle samo czasu i wysiłku na popełnienie przestępstwa. Teraz kolej na naszych detektywów, aby ich wytropić" - napisało biuro szeryfa, nawiązując do napadu na paryski Luwr.
Napad jak z filmu. "Pracowali godzinami"
Na konferencji prasowej szeryf John Budensiek powiedział, że ten zuchwały napad przypominał jeden z serii kultowych filmów.
- Wczoraj odkryliśmy włamanie, które wygląda jak żywcem wyjęte z "Mission Impossible" - oświadczył Budensiek.
Szeryf dodał, że widzi też podobieństwo do wydarzeń w stolicy Francji - Paryżu. - Oglądałem wiadomości, widziałem, co się wydarzyło za oceanem, gdzie ukradli klejnoty koronne, to jedyny taki przypadek - powiedział Budensiek, nawiązując do napadu w Luwrze.
- To zorganizowana szajka, prawdopodobnie wędrujący przestępcy, którzy dotarli do hrabstwa Martin i uciekli z pokaźną ilością towaru - tłumaczył. - Nie dokonali tego ręczną piłą. Używali elektronarzędzi - prawdopodobnie szlifierki lub piły - i jakimś cudem pracowali godzinami, nie dając się wykryć - dodał.
Źródło: ABC News











