DW: 49 żołnierzy ukraińskich straciło życie na skutek zestrzelenia samolotu przy lądowaniu na lotnisku koło Ługańska. Czy konflikt ukraiński nabrał innej jakości? Kyrył Savin: Uważam, że tak. Mamy do czynienia z największą tragedią, jak wydarzyła się od początku antyterrorystycznej akcji ukraińskiego rządu. Z jednej strony zapanował teraz wielki smutek w związku z tragiczną śmiercią żołnierzy, szczególnie głęboki wśród ich krewnych. Jednocześnie rośnie gniew na rząd, na prezydenta i tych, którzy są winni temu, że coś takiego mogło się zdarzyć. Wszyscy zadają sobie pytanie: jak samolot wojskowy mógł lądować na niezabezpieczonym lotnisku? Czy możemy pójść tak daleko i mówić już o wojnie? - Z mojego punktu widzenia trwa ona już od kilku tygodni, od kiedy rosyjskie czołgi przekroczyły ukraińską granicę. Rosja nadal nie chce przyznać, że bierze udział w tej wojnie i mówi o ochotnikach, o "Samoobronie w Dombasie". Ale w rzeczywistości od dawna już mamy do czynienia z rosyjską bronią. Takich czołgów nie można przecież znaleźć na ulicy i użyć ich przeciwko ukraińskim jednostkom. Dlatego jestem przekonany o tym, że mamy wojnę, a jej kolejną odsłoną będzie zapewne wielka bitwa o Ługańsk. Do zestrzelenia samolotu koło Ługańska potrzebna była ciężka broń. Zapewne użyto rakiet ziemia-powietrze. Czy wzmacnia to podejrzenie, że prezydent Rosji Władimir Putin zaopatruje prorosyjskich separatystów w ciężką broń? - Z mojego punktu widzenia to jest całkowicie oczywiste. I nie jest to jedyny przypadek tego typu. Kilka tygodni został przecież zestrzelony podobnymi rakietami na wschodniej Ukrainie helikopter wojskowy. To jest bardzo nowoczesna broń, której nie można kupić na targu, nawet na rosyjskim czarnym rynku. To wie każdy ekspert. Dlatego najwyższy czas skończyć z tym mydleniem oczu i powiedzieć głośno i wyraźnie: to jest wojna, a Rosja jest stroną w tym konflikcie zbrojnym. W każdym razie zestrzelenie samolotu jest poważnym ciosem dla tzw. akcji antyterrorystycznej rządu. Czy trudna sytuacja w regionie Ługańska może ją zakłócić, a może przeciwnie: ostatnie wydarzenia doprowadzą do zaostrzenia działań rządowych wojsk ukraińskich we wschodnich regionach kraju? - Sądzę, że wojska rządowe rzeczywiście zaostrzą teraz działania przeciwko separatystom. Bo oburzenie społeczeństwa rośnie. Wszyscy zastanawiają się, dlaczego nowo wybrany prezydent Poroszenko nic nie robi, nie podejmuje negocjacji, nie działa na rzecz zaprowadzenia pokoju, czy też w innym kierunku, tworząc szybko fakty dokonane. Nic takiego się nie dzieje. Dlatego myślą, że dalsze negocjacje są w chwili praktycznie wykluczone i należy raczej spodziewać się, że rząd podejmie konsekwentne działania militarne. W Ługańsku i w Mariupolu, gdzie w tej chwili sporo się dzieje, ale oczywiście także w Słowiańsku, gdzie wyposażone w ciężką broń oddziały rządowe próbują odzyskać zajęte przez separatystów miasta i miejscowości. Rozmowę przeprowadziła Jeanette Seifert (przekład: Barbara Cöllen) ----- *dr Kyrył Savin jest dyrektorem Biura Krajowego Fundacji im. Heinricha Bölla w Kijowie. Przedtem pracował m.in. jako analityk w Niemieckiej Grupie Doradców Ekonomicznych w Instytucie Badań Gospodarczych i Doradztwa Politycznego w Kijowie. Od 203 pracował w dziale politycznym ambasady RFN w Kijowie. Savin studiował na wydziale stosunków międzynarodowych na Kijowskim Uniwersytecie Narodowym im Tarasa Szewczenki. red. odp.: Andrzej Pawlak/ Redakcja Polska Deutsche Welle