"Ujawnienie, że bezzałogowe samoloty USA korzystają w Jemenie ze wsparcia saudyjskich myśliwców stawia na porządku dziennym pytania o zgodność z międzynarodowym prawem amerykańskiego programu namierzania indywidualnych osób i zabijania ich (ang. targeted killing)" - napisała gazeta. "Times" ustalił, że dokonywane w Jemenie ataki z użyciem dronów w ubiegłym roku po raz pierwszy przewyższyły liczbowo podobne ataki w Pakistanie. "Biały Dom zarzucił strategię +zabij lub schwytaj+ (kill or capture), a region stał się wzorcem dla systematycznego zastosowania śmiercionośnych broni przeciwko podejrzanym o działalność terrorystyczną w całym świecie" - tłumaczy "Times". "Tajna wojna powietrzna w Jemenie, nadzorowana osobiście przez prezydenta Obamę, postrzegana jest w Waszyngtonie jako nowy model amerykańskiej zagranicznej interwencji, zyskujący na znaczeniu w miarę jak niepopularna społecznie wojna w Afganistanie dobiega końca" - dodaje. Gazeta dowiedziała się, że w ubiegłym roku 228 osób zginęło w Jemenie wskutek ataków lotniczych przeprowadzonych przez Amerykanów i Saudyjczyków. "Niektóre misje bojowe dronów to w rzeczywistości misje saudyjskiego lotnictwa" - powiedziało gazecie amerykańskie źródło wywiadowcze. "Nie ma dłużej podejścia +zabij lub schwytaj+. Jest podejście +zabij lub zabij+" - zaznacza ten sam rozmówca. Powodem ma być to, że dla Pentagonu zbyt skomplikowane stały się prawne komplikacje związane z aresztowaniem na terytorium innego państwa tzw. nieprzyjacielskich bojowników (enemy combatants), a następnie postawieniem ich przed miejscowym sądem lub też wysłaniem na proces do USA lub do Guantanamo. Prezydent Jemenu Abd ar-Rab Mansur al-Hadi współpracuje z USA w atakach dokonywanych przez drony przeciwko domniemanym terrorystom na terytorium jego kraju, oficjalnie biorąc je na siebie. Podobnej deklaracji nie złożył w stosunku do ataków powietrznych dokonywanych przeciwko jego rodakom przez lotnictwo saudyjskie. Sąd federalny w Nowym Jorku oddalił w środę pozew, żądający od ministerstwa sprawiedliwości opublikowania tajnego memorandum, który zawiera prawne uzasadnienie "targeted kiling". "Nie widzę żadnego sposobu obejścia gąszczu ustaw i precedensów, który faktycznie pozwala naszej władzy wykonawczej ogłosić za w pełni zgodne z prawem określone działania, które na pierwszy rzut oka wydają się być sprzeczne z naszą konstytucją i ustawami, a jednocześnie utrzymywać w tajemnicy podstawy takiej oceny" - stwierdziła sędzia Colleen McMahon.