Komentując ostatni szczyt UE, Jacek Sasin ocenił, że błędem jest plan podpisania jedynie części umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. - To krok niewystarczający - mówił poseł Prawa i Sprawiedliwości. Jak zaznaczył, dokument był wcześniej gotowy, a warunkiem podpisania, jaki stawiała Bruksela jeszcze za rządów Janukowycza, było uwolnienie Julii Tymoszenko. Była premier jest już na wolności, tymczasem Unia Europejska uzgodniła podpisanie z Kijowem jedynie części prawnej umowy. W opinii polityka PiS, dokument powinien zostać podpisany w pełnym wymiarze. Jak ocenił, w tej sprawie premier Donald Tusk nie popisał się skutecznością. Jacek Sasin podkreśla, że nie wszystkie kraje Wspólnoty są zdecydowane, by przeciwstawić się działaniom Rosji na Półwyspie Krymskim. Dodał, że Polska powinna otworzyć oczy innym państwom, na to, czym grozi dalsza eskalacja konfliktu na Krymie. Jak mówił w Trójce, PiS działa na tym polu od dawna. Rząd - jak zaznaczył - też zaczął, ale to nadal za mało.