Saryusz-Wolski w wywiadzie dla TV Republika przypomniał, że zgodnie z traktatem unijnym nie wolno przewodniczącemu Rady Europejskiej w ogóle występować w takiej roli - pełnić w krajach członkowskich jakiejś funkcji. "Może litery nie, ale ducha traktatu na pewno łamie przewodniczący Tusk, włączając się tak bardzo bezpośrednio w walkę polityczną" - ocenił europoseł. Proszony o ocenę potencjalnego ruchu społecznego w Polsce, w którego działanie miałby się włączyć Tusk, odparł, że "chyba najtęższe głowy polityczne w Polsce pochylają się nad tym". "Myślę, że komplikuje to scenę polityczną w Polsce dla tych, którzy próbują zawiązać tzw. Koalicję Europejską" - ocenił. Według niego, jeśli spojrzeć na różne elementy tej koalicji, to nazwałby ją "koalicją moskiewską", bo jej "stosunek do różnych ważnych interesów narodowych jest co najmniej dziwny". Według niego, ruch społeczny organizowany teraz, "na chybcika", nie wiadomo jeszcze, czy w konkurencji wobec takiej koalicji, czy nie "wygląda raczej na dosyć rozpaczliwe działania". "To wygląda raczej na dosyć rozpaczliwe działania, niż na przemyślaną, długofalową reakcję, projekt czy plan polityczny" - ocenił Saryusz-Wolski. Zgodnie z decyzją kierownictwa PiS, Saryusz-Wolski będzie kandydował do europarlamentu z pierwszej pozycji w okręgu warszawskim. "Dwójkę" ma w tym okręgu otrzymać Ryszard Czarnecki. Aleksander Główczewski