Chiny w dalszym ciągu prowadzą kontrolę na targach, gdzie handluje się dzikimi zwierzętami; według naukowców mogą one być źródłem wirusa nietypowego zapalenia płuc. Prowadzona jest też walka z pluciem w miejscach publicznych, które jest starym zwyczajem Chińczyków: w parkach i supermarketach rozdawane są małe woreczki plastikowe. W Hongkongu kara za plucie i śmiecenie w miejscach publicznych zostanie podniesiona z 600 do 1500 dolarów hongkońskich. Wzmożone zostały także kontrole czystości w restauracjach. Poza Azją miejscem najbardziej zagrożonym SARS uznano Toronto. Wczoraj lekarz sanitarny Rosji poinformował, że SARS stwierdzono u pacjenta hospitalizowanego w Błagowieszczeńsku na rosyjskim Dalekim Wschodzie.