W przypadku tzw. niewidzialnych nosicieli wirusa nietypowego zapalenie płuc może chodzić albo o osoby z niewiadomych przyczyn odporne na tę chorobę, albo o ludzi, którzy już zarazili się SARS, ale jeszcze nie mają ani gorączki, ani kaszlu. Innymi słowy chodziłoby o pewnego rodzaju żywe "bomby biologiczne", które same nie wiedzą, że mogą zarażać innych i które nie budzą podejrzeń ani lekarzy, ani personelu portów lotniczych. Nie wiadomo jeszcze z całą pewnością, czy takie żywe "bomby biologiczne" rzeczywiście istnieją. Naukowcy podają jednak przykład pewnego małżeństwa z Hong Kongu. Mąż i żona razem przebywali większość czasu w pokoju hotelowym. Na niebezpieczne zapalenie płuc zachorował mąż, a u żony nie wystąpiły żadne objawy. Jednak - jak wykazały badania - ta kobieta była noisicielem SARS i mogła zarażać inne osoby. Jeśli koszmarna hipoteza o istnieniu "żywych bomb biologicznych" potwierdzi się, to - według ekspertów - rozprzestrzeniania się epidemii wirusa SARS na świecie nie będzie można zatrzymać. Chyba, że opracowany zostałby test natychmiastowo wykrywający wirus, który stałby się obowiązkowy dla wszystkich podróżnych. Do tej pory z powodu wirusa SARS zmarło co najmniej 78 osób , a ok. 2500 ludzi jest zarażonych.