Le Pen uznał zaproszenie za "demokratyczny gest". Obaj politycy rozmawiali między innymi o Unii Europejskiej. Przywódca FN powiedział dziennikarzom, że spotkanie miało charakter "ogólnej wymiany poglądów". Było to pierwsze od ponad 30 lat przyjęcie lidera skrajnej prawicy w pałacu prezydenckim. Front Narodowy Le Pena głosi poglądy nacjonalistyczne, zarzuca się mu rasizm i antysemityzm. FN poniósł w ostatnich wyborach prezydenckich i parlamentarnych druzgocącą klęskę. Le Pen jako kandydat na prezydenta zajął czwarte miejsce z poparciem 10,5 proc., a w wyborach do Zgromadzenia Narodowego FN nie uzyskał ani jednego mandatu.