Sarkozy był gościem polskiego prezydenta w Warszawie w czerwcu ubiegłego roku, na tydzień przed szczytem unijnym w Brukseli, na którym osiągnięto porozumienie w sprawie Traktatu Reformującego UE. Lech Kaczyński z rewizytą gościł w Paryżu w październiku ubiegłego roku. Prezydenci spotkali się także w lipcu ubiegłego roku na miejscu wypadku polskiego autokaru pod Grenoble, w którym zginęło ponad 20 pielgrzymów. Według opublikowanych przed miesiącem badań Sarkozy'ego popiera tylko jedna trzecia Francuzów (33 proc.), a niechętnych jest mu 61 proc. respondentów. Popularność prezydenta Francji spada od końca 2007 r., kiedy to prasa zaczęła się rozpisywać o związku szefa państwa z była modelką i piosenkarką Carlą Bruni (obecnie jego żoną). Francja będzie przewodniczyć w drugiej połowie 2008 br. pracom Unii Europejskiej. W 2005 roku Francuzi - obok Holendrów - zdecydowali w referendum o odrzuceniu unijnej konstytucji. Traktat Lizboński, który ma zastąpić projekt konstytucji, ma wejść w życie w 2009 roku, ale musi go ratyfikować 27 państw członkowskich UE. Do tej pory uczyniły to Francja, Węgry, Słowenia, Malta i Rumunia. Jedynie w Irlandii istnieje ustawowy wymóg poddania traktatu pod referendum. W polskim Sejmie trwa pat w sprawie ratyfikacji Traktatu. We wtorek posłowie mają powrócić do pracy nad projektem ustawy umożliwiającej prezydentowi ratyfikację Traktatu Lizbońskiego. W poniedziałek wieczorem prezydent L. Kaczyński spotyka się z szefami klubów parlamentarnych. PiS domaga się, by w ustawie zapisano konieczność uzyskania konsensusu prezydenta, rządu i parlamentu m.in. w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu dotyczących m.in. kompromisu z Joaniny i tzw. protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych. Na takie rozwiązanie nie zgadza się PO, która zaproponowała przyjęcie osobnej uchwały w tej sprawie.