- Przyjechałem do Waszyngtonu z bardzo prostym przesłaniem. Chcę odzyskać serce Ameryki i chcę je odzyskać na trwałe - powiedział Sarkozy zwracając się do Busha. - Francja i Stany Zjednoczone są przyjaciółmi, są sojusznikami od zawsze i na zawsze - dodał. Sarkozy nawiązał do czasów II wojny światowej i do amerykańskich żołnierzy, którzy polegli we Francji w walce z hitlerowskimi Niemcami. - Nigdy nie zapomnimy tego co uczynili dla Francji - zapewniał. Zobacz więcej w Interia.TV Amerykański prezydent był równie serdeczny. Swego gościa powitał po francusku: "Bienvenue a la Maison Blanche" (Witaj w Białym Domu). Wspomniał francuskiego generała Lafayette'a, jednego z bohaterów amerykańskiej wojny o niepodległość i podkreślił, że "nasze kraje świętują jego spuściznę, pomagając innym w obronie przed tyranią i terrorem". Bush i Sarkozy mają wspólnie odwiedzić w środę Mount Vernon, odległą o ok. 20 km od stolicy posiadłość, która należała do pierwszego prezydenta USA Jerzego Waszyngtona a później wystąpią na wspólnej konferencji prasowej.