Już w piątek informowano o zagrożeniu. O godz. 14 czasu lokalnego, gdy tajfun znajdował się ok. 140 km na południowy wschód od Hongkongu, prędkość wiatru przekroczyła 210 km/h. Tajfun Saola. "Najbardziej niszczycielski od 1949 roku" Wówczas podawano, że trzeba być przygotowanym na gwałtowne wiatry oraz ulewne deszcze. Jak przekazało tamtejsze obserwatorium meteorologiczne, "maksymalny poziom wody może być podobny do tego, kiedy supertajfun Mangkhut uderzył w Hongkong w 2018 roku". Wydane zostało najwyższe możliwe ostrzeżenie. Tymczasem w sobotę lokalne media, na które powołuje się Nexta, poinformowały, że Saola, który uderzył w Chiny to najbardziej niszczycielski tajfun w regionie od 1949 roku. Spowodował on ogromne straty, powalając drzewa i zalewając ulice oraz budynki wodą. "Władze w południowo-wschodniej części kraju i Hongkongu zawiesiły już podróże lotnicze i ogłosiły najwyższy poziom zagrożenia" - przekazano także. Ewakuacja setek tysięcy mieszkańców W piątek z zagrożonych obszarów prowincji Guangdong przeniesiono 780 tys. osób, a 100 tys. z sąsiedniej prowincji Fujian. Ponad 80 tys. statków rybackich wróciło do portu. Ludziom nakazano pozostać w domach, w związku z czym w kilku miastach rozpoczęcie roku szkolnego przesunięto na przyszły tydzień. Po odwołaniu około 460 lotów na lotniskach utknęły setki osób. Chińska telewizja państwowa CCTV informowała także, że koleje wstrzymały wszystkie pociągi wjeżdżające oraz wyjeżdżające z prowincji Guangdong od piątkowego do sobotniego wieczoru. Na początku tygodnia tajfun Saola uderzył w Filipiny. Wskutek tego zdarzenia dziesiątki tysięcy ludzi w północnej części wysp musiały opuścić swoje zalane w powodzi domy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!