Z katastrofy nikt się nie uratował; zginęło 170 pasażerów i sześciu członków załogi. Na ziemi zabitych zostało co najmniej 15 osób, ale liczba ta może być większa. - Konsulat ma dostęp do listy pasażerów. Na liście tej są osoby o polsko brzmiących nazwiskach, ale nie oznacza to, że osoby te są Polakami - powiedział konsul. Zaznaczył, że Porto Alegre, skąd leciał samolot, jest stolicą stanu Rio Grande de Sul, gdzie mieszka jedna z największych w Brazylii społeczności polonijnych. - Polskie nazwiska nie są tutaj niczym nadzwyczajnym - podkreślił. Marek Kryński powiedział, że "konsulat zostanie natychmiast powiadomiony w przypadku zidentyfikowania osoby posługującej się polskim paszportem". Dodał, że identyfikacja zwłok może potrwać nawet kilka dni, gdyż ciała są zwęglone. Jak wynika z relacji naocznych świadków, samolot po lądowaniu na lotnisku Congonhas nie zdołał wyhamować na końcu pasa, uznawanego od dawna za niebezpiecznie krótki, przejechał rozpędem przez zatłoczoną w godzinach szczytu wielopasmową szosę i uderzył w stację paliwową, powodując wybuch jej zbiorników i olbrzymi pożar.